Jakoś dziś nie mam żadnych przemyśleń. Tylko wiersz i postanowienie napisania bloga z opowiadaniem.
Nie miałam go zakładać, gdyż już jedno opowiadanie mam i brak mi weny na rozdziały, jednak przeczytałam moje stare wypociny, które były OKROPNE w porównaniu do mojego obecnego stylu, a i tak zdobyły aż 15 fanów i kilka sporadycznie komentujących osób, które również zdawały się śledzić przebieg akcji. Pomyślałam więc, że dopóki nie odzyskam weny na fanfica o HP, zrobię coś własnego. Dla jasności - zrobię to dzisiaj. Muszę tylko wymyślić temat, przebieg i miejsce akcji, nazwę, imiona bohaterów, napisać do szabloniarni zamówienie na szablon i napisać "Prolog", gdyż ja zawsze zaczynam od prologu.
A teraz dwa moje wiersze, jako że jeśli ich nie opublikuję to zgubię je lub usunę i przepadną:
Panna młoda w czarnej sukni
jedna róża czerwona
konesera
reinkarnacja kwiatowa
Robespierre'a
dwa wierszyki miłosne
- witraże
czcze wywody podniosłe
z ołtarzem
by miło było królewnie
panience
nie całkiem zywej
bo martwej
w trumience
Strach nie lubi bzów
niewidomy strach
koloruje świat
czarno-biała farbą
uprzedzeń i klas
wszędzie bryzga czas
grzmi tchórzliwych bas
koroduje hardo
rzewnych uczuć wrzask
a gdzie wiedzy kres
czasem rośnie bez
tam też nocny motyl
cicho nuci jazz
bez klas
bez farb
bez strachu
bez
A na koniec rada, której nikt nie przeczyta:
Rada trzecia: strach może nie ma wielkich oczu, ale posiada cholernie ostre zęby, więc uważaj, bo może rozszarpać na strzępy, to na czym ci zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz